Najnowsze wpisy


Pierwszy emocjonalny wpieprz
08 września 2019, 21:29

No to co tam dzisiaj słychać kolego?

Bo ja cała w skowronkach. Ćwiczysz? to super, może potrenujemy razem?

Zgadzasz się? Cudownie, jeny jak się cieszę. Będzie świetnie. Może będzie chwila aby porozmawiać, poznać się lepiej.

No i jest ktoś z kim można regularnie poćwiczyć. Jestem przeszczęśliwa.

 

Ale chwila, coś idzie nie tak - kolega chce zmienić zespół? jak to, przecież dopiero co zaczęliśmy rozmawiać, mieć fajny kontakt. Jak to tak?

Jesteś egoista mówię - Ty, że egoistami są Ci co tak mówią.

Cholera ma rację. Przecież to ja nie chcę aby odszedł do innego zepołu. Czuję sie porzucona ale jeszcze wóczas nie wiem jak to działa i skąd taka złość.

Proszę aby mnie przytulił - robi to. Po czym wychodzi do domu.

Ja zostaję - oszołomiona ale nadal szczęśliwa.

 

Kolejny dzień - kolejne możliwości.

Biegnę do pracy na paluszkach, byle szybciej, byle go zobaczyć.

Jest, siedzi jakiś dziwny, zły ale to nieważne, przecież on jest taki cudowny, życie jest piękne no i raczej zostaje w zespole.

Prosi abyśmy sie chwilę przeszli.

Lubię Cię i nie chce Cię stracić - słyszę. Ale o co chodzi, przecież to takie piękne, na pewno czujesz to co ja. Nie rozumiem. Dlaczego, co się nie udało, co zrobiłam nie tak?

Przecież Ty też dawałeś sygnały, że chcesz. 

Nic więcej między nami nie będzie - mówisz. Musisz to zaakceptować. Wczoraj jak mnie przytuliłaś to nie mogłem się skupić, cały wieczór miałem do bani. Nigdy więcej tego nie rób.

Cholera umarłam. Co sie stało? To wszystko tak szybko się potoczyło, nic nie pamiętam, czuję ból i odtrącenie.

Nie pójdziemy razem na siłownie - oznajmiam. 

Szkoda - odpowiada.

Początek
06 sierpnia 2019, 20:20

Początek.

Kim on jest? Co to za nowy kolega? Hmmm, trochę dziwny, nieśmiały jakiś, taki skryty, niedostępny. A w sumie to nie moja sprawa. Oby nam się dobrze współpracowało.

I co z tym drugim monitorem? Potrzebny mi czy nie? Ale skoro kolega taki chętny to proszę bardzo, może się kolega wykazać. Ciekawe, nawet pomocny i zaradny taki.

 

No moja droga idiotko opowiadasz mu o sobie, opowiadasz ile się da. Ile kolega jeszcze chce wiedzieć? Opowiadasz bo nie masz nic do ukrycia. Co mnie interesuje, co lubię najbardziej, gdzie chodzę, gdzie przebywam, co trenuję.

A ty drogi kolego co porabiasz? Jakiś taki cichy jesteś. Ale dobrze zbudowany, widać, że trenujesz jednak nadal nic nie mówisz.

 

Dzisiaj nie mogę z Tobą kolego rozmawiać bo jestem bardzo zajęta. Otrzymałam zadanie. Dziękuję, że mi nie przeszkadzasz.

 

Nie mogę jeść. Nie rozumiem, ściska mnie w żołądku jak na Ciebie patrzę kolego. O co chodzi? Jeny coś mnie opętało, zupełnie nie rozumiem, nigdy wcześniej nic podobnego mnie nie spotkało.

 

To już drugi tydzień jak nie mogę jeść, ale w sumie dobrze, trochę schudnę - przyda mi się. Człowiek kończy 30 lat i jakoś kilogramów przybywa, a nigdy nie było z tym problemu.

 

Śniłeś mi się drogi kolego. Byliśmy u mojej zmarłej babci. Pocałowałeś mnie - czy to jakiś znak? Tak, to zdecydowanie znak. Jakiś inny jesteś dzisiaj, uśmiechasz się. Podesłałeś mi muzyczkę.

Lubię Cię. Może nawet więcej. Nie potrafię Cię rozgryźć. Daj sobie spokój idiotko. On nie dla Ciebie.

 

Wariuję. Nikt nigdy na mnie tak bardzo fizycznie nie działał. Muszę wyjść do toalety bo nie zniosę tej bliskości.

 

Co ty wyczyniasz idiotko? Ja? Nic, to samo tak... Co mogę zrobić, nic nie pomaga. Mam obsesję na punkcie drogiego kolegi.

 

Miłe złego początki - czas start...